Szliśmy sobie korytarzem ,a po chwili ktoś nas zobaczył i z wrażenia upuścił szklankę pomarańczowego soku.Tą osobą był... Jackson!
-Jackson?! Co ty tu robisz?!-Prawie wykrzyczałam.-Chciałem z Tobą pogadać.Samantha mnie wpuściła.
Sam?! Ale czemu? Przecież wie ,że go nienawidzę i ,że mnie bardzo zranił.Powinna go nie wpuszczać.Mam przeczucie ,że to wszystko źle się skończy.
-Cóż..Ale widzę ,że już z kimś jesteś.-Dopowiedział mój były chłopak.
-A masz z tym jakiś problem?-Zapytał nerwowo Harry.
Popatrzyłam na niego i mogłam dostrzec po rysach jego twarzy ,że jest zdenerwowany.
-A co jeżeli mam?-Spytał się Jackson posyłając mu głupkowaty uśmiech.
-Lepiej żebyś nie miał.
-Bo co? Grozisz mi?
-A żebyś wiedział.
Sytuacja była napięta.Chłopaki złowrogo patrzyli na siebie ,a po chwili Jackson popchnął Harrego.No i akcja się rozpoczęła...Styles walnął z całej siły pięścią w twarz mojego byłego, a chłopak ,którego nienawidziłam oddał cios waląc go w oko.Krzyczałam by przestali ale nic do nich nie docierało.W końcu wepchnęłam się między ich kiedy ich pięści wznosiły się do góry by zadać następny cios.
-Harry opanuj się.-Powiedziałam wściekła po chwili zwracając się do Jacksona.-A ty wynoś się już!
-Jeszcze się policzymy Styles!-Powiedział i wyszedł.
Odwróciłam się w stronę Harrego i spojrzałam na niego a po chwili poleciały z moich oczu pojedyncze łzy.
-Harry..
-Nie płacz.Możesz nawrzeszczeć na mnie jaki głupi jestem ale nie chcę widzieć bólu i smutku w twoich oczach, ani łez.
Nic nie odpowiedziałam po prostu go mocno przytuliłam.Staliśmy tak dobre parę minut.
*oczami Harrego*
Uśmiechnąłem się do Jade.Żadne słowo by nie określiło jak bardzo kocham ją oraz jak piękna ona jest.Po prostu KOCHAM JĄ.Szkoda ,że ona mnie nie.Chciałbym ją przyciągnąć tak mocno do siebie i całować każdy zakamarek jej ciała.Jeszcze w żadnej dziewczynie tak bardzo się nie zakochałem.Ona jest wyjątkowa, ale za każdym razem kiedy chcę się do niej zbliżyć Jade mnie odpycha.To mnie smuci ale muszę uszanować to.
-Harry..Ty masz śliwę pod okiem.To wszystko to moja wina.
-Nie Jade! To nie twoja.
-Ale.. Gdybym go nie poznała to by nie przyszedł tu do mnie wcale.
-Nie obwiniaj się księżniczko.To nie twoja wina.
-No nie wiem.. Bardzo Cię boli oko?
-Nie.
-Na pewno? Martwię się o Ciebie.
-Naprawdę, wszystko jest okej.
-To dobrze.-Uśmiechnęła się do mnie.
Nastąpiła chwilowa cisza.
-Hm..To co, idziemy na to śniadanie?-Zapytałem się dziewczyny.
Kiwnęła głową , a po chwili znaleźliśmy się w kuchni.
CDN
DEDYKUJĘ TEN ROZDZIAŁ OLI ŻUK ♥ PRZEPRASZAM ,ŻE MUSIAŁAŚ TAK DŁUGO CZEKAĆ NA TEN ROZDZIAŁ ;C
No i w końcu wiecie kto był tym osobnikiem kto zagościł w domu Jade i Sam ;D Mam nadzieję ,że choć trochę podoba wam się rozdział.Nie jest najlepszy ale starałam się.Gdybyście mogli jak już przeczytacie ten rozdział to skomentujcie jak wam się podoba.
Wiem ,że ogólnie rzadko są rozdziały, przepraszam za to ale teraz jestem w 1 liceum i muszę się starać mieć dobre oceny by mieli nauczyciele dobre opinie o mnie.Postaram się częściej wstawiać ale nic nie obiecuję.W sumie zastanawiałam się nad zawieszeniem bloga, ale czy tego chcecie? Powiedzcie mi szczerze.
Do następnego razu siostry! ♥
Wasza ~Tommo ; 3
dziękuje i nic się nie stało na przeczytanie tego rozdziału mogłam czekać nawet cały rok bardzo mi zależało na dowiedzeniu co jest dalej ponieważ to od twojego bloga z imaginami zaczęła się moje zafascynowanie imaginami i twoim blogiem zainspirowałam się na początek mojego własnego imagina :) <3
OdpowiedzUsuń