Alkohol dał po sobie znak.Kręciło mi się w głowie i nie mogłam utrzymać równowagi. Chyba jeszcze w życiu nie wypiłam tyle alkoholu! Źle się czułam ale jak mnie spytano czy chcę jeszcze wódki to nie odmówiłam lecz Harry ,który nie był upity powstrzymał mnie mówiąc:
-Nie wlewajcie już jej nic, zobaczcie jak wygląda.Jade jest pijana.
-Zwariowałeś?! Nie zabronisz mi tego!
-A owszem zabronię.
-Nie masz prawa!-Krzyknęłam.
-Eh.. Jade ja po prostu się o ciebie martwię.
-Nie obchodzi mnie to.-Odpowiedziałam beznamiętnie.
-Trudno.-Powiedział to i wziął mnie na ręce i prowadził nie wiem gdzie.
Już się nie kłóciłam z nim, po prostu już nic nie robiłam.Harry zaniósł mnie do mojej sypialni i delikatnie położył na łóżku.
-Śpij.-Powiedział uśmiechając się do mnie i całując w czoło.
Jego osoba właśnie się zbliżała ku drzwiom ale go zatrzymałam.
-Harry?
-Tak?
-Zostań tu ze mną , proszę.
-No okej.-Odpowiedział dziwiąc się mojej prośby.
-No chyba ,że chcesz mnie zgwałcić to możesz iść.
Harry wybuchł niepohamowanym śmiechem.
-O to się nie bój, nie zgwałcę cię.-Powiedział to gdy się już uspokoił.
-No to chodź tu do mnie.
Położył się obok mnie ,a ja pod wpływem alkoholu zaczęłam się do niego kleić.Przytuliłam się do niego.Całowałam go po szyi po chwili zmierzając do ust.Musnęłam lekko jego wargi.Nie sprzeciwiał się, odwzajemniał pocałunek z taką czułością ,ale po chwili oderwał się od moich ust i powiedział:
-Jade..Ja tak nie mogę.Nie wtedy kiedy jesteś pijana.
-Nie jestem pijana!
-Właśnie o to chodzi ,że jesteś.-Westchnąłem.-Idź spać księżniczko.
-A zaśpiewasz mi coś?
-Jeżeli chcesz to tak.
-Chcę.
-Isn't she lovely /Czyż nie jest śliczna?
Isn't she wonderfull /Czyż nie jest wspaniała?
Isn'r she precious /Czyż nie jest najdroższa?
Less than one minute old /Urodzona mniej niż minutę temu
I never thought through love we'd be /Nigdy nie myślałem, że nasza miłość
Making one as lovely as she /Zaowocuje czymś tak uroczym jak ona
But isn't she lovely made from love /Czyż ona nie jest kochanym owocem miłości?!
Nie dokończył pierwszej zwrotki a ja już spałam.
*Następnego dnia*
Obudziłam się z wielkim bólem głowy oraz wtulona w Harrego.Odskoczyłam od niego jak przypominałam co robiłam poprzedniej nocy.Całowałam się z Harrym.I tym razem to ja chciałam go pocałować nie on.. Jezu, tak mi głupio! A co jeżeli zrobiłam mu jakąś nadzieje? Nie chce mu robić przykrości.Harry jest tylko przyjacielem, nic więcej.
Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej jakieś pierwsze lepsze ciuchy.Poszłam do swojej łazienki i po chwili byłam ubrana.Zeszłam na dół.Mój brzuch strasznie burczał.Jeszcze tak głodna nie byłam.
Postanowiłam zrobić tosty.Zrobiłam je dla siebie i dla Harrego.
Nakrywałam już na stole sztućce oraz napoje.Po paru minutach było już wszystko gotowe, a Lokers dalej spał.Poszłam tam do niego go obudzić.Wchodząc do mojego pokoju od razu rzuciłam się na łóżko wraz na chłopaka.
-Wstawaj śpiochu!
-Co, co? Tak,już wstaje.-Wymamrotał zaspanym głosem nawet nie otwierając oczu.
-No właśnie widzę.-Zaśmiałam się.-Wstawaj!
-Za chwilkę.
-Ja Ci dam za chwilkę.-Śmiałam się dalej i po chwili zaczęłam łaskotać Harrego.
Wybuchł niepohamowanym śmiechem a po chwili złapał mnie mocno za nadgarstki uniemożliwiając mi łaskotania go.Po chwili rozluźnił ręce, spojrzałam na niego i utonęłam w jego zielonych oczach.
Nagle twarz Harrego bardzo się przybliżyła do mnie ,a ja od razu się przebudziłam z transu i lekko go odepchnęłam.Stylesa mina z uśmiechniętej zmieniła się na smutną i rozczarowaną.Zmieszałam się lekko ,więc powiedziałam:
-Ehm.. Śniadanie już jest zrobione.
-To chodźmy.
Wstaliśmy z łóżka.Postanowiłam poprawić lekko humor Harrego więc musnęłam lekko jego rękę nie pewna jeszcze ale po chwili śmiało Lokers złapał mnie za rękę.Szliśmy sobie korytarzem ,a po chwili ktoś nas zobaczył i z wrażenia upuścił szklankę pomarańczowego soku.Tą osobą był..
CDN
Jeju jak mnie tu dawno nie było ;o więc powracam.Miałam dzisiaj wcześniej wrzucić rozdział ale mi nie wyszło bo nie miałam netu z powodu burzy -.-
Mam nadzieję ,że wam się podoba rozdział ;3
Miłego dnia życzę ;3